Cięte Riposty amerykańskich prezydentów cz. 1
Wśród 44 wraz z obecnie urzędującym Barackiem Obamą amerykańskich prezydentów trafiały się dość ciekawe osobowości. W tej serii przyjrzymy się ich bardziej i mniej udanym próbom udowodnienia szczególnego talentu do retoryki.
- Raz gdy 27. prezydent Stanów Zjednoczonych William Howard Taft (republican) przemawiał do zgromadzonych, w jego kierunku poleciała kapusta. Widząc to Taft stwierdził: - Panie i Panowie. Jak widać jeden z moich przeciwników właśnie stracił głowę.
- Członek gabinetu 28. prezydenta prezydenta Woodrow Wilsona (democratic), pod wrażeniem jego sprawnych i krótkich przemów, zapytał go, jak długo zajmuje mu przygotowanie takiej mowy. Woodrow odpowiedział: - Jeśli ma potrwać 10 minut, potrzebuję tygodnia, jeśli 15 minut, 3 dni, jeśli pół godziny, dwóch dni, jeśli godzinę, jestem gotowy teraz.
- Pewnego razu mały chłopiec zapytał 35. prezydenta Johna F. Kennedy'ego (democratic) jak to się stało, że został bohaterem wojennym. Prezydent odparł: - To było absolutnie nieumyślnie. Zatopili moją łódkę. (Kennedy stał się bohaterem wojennym gdy łódź w której wraz z towarzyszami patrolował wybrzeże została zaatakowana przez japoński niszczyciel. Kennedy pomógł przetransportować rannych na pobliską wysepkę, udzielił pierwszej pomocy, uczestniczył w poszukiwaniu picia i jedzenia.)
- - Wydałem rozkaz, by zawsze, gdy naród znajdzie się w niebezpieczeństwie, natychmiast mnie obudzono. Nawet w trakcie oficjalnego spotkania w gabinecie - oznajmił pewnego razu 40. prezydent (republican) Ronald Reagan.